środa, 25 grudnia 2013

PaństwoMiasto - Warszawa/Muranów

     Zasadniczo w lokalu PaństwoMiasto jeszcze nie zjadłem niczego słabego. A nie, przepraszam - chłodnik z arbuza oferowany w letnim menu był taki sobie, ale wtedy tłumaczyłem sobie, że nie można było się spodziewać niczego dobrego po tej potrawie.

    PaństwoMiasto opiszemy jeszcze wielokrotnie, ale warto wspomnieć, że lokal znajduje się przy ulicy Andersa w Warszawie - między afrykańską La Mamą, a barem mlecznym. Wnętrze jest dość surowe, ale wykonane ładnie i z pomysłem. Nic dziwnego - PaństwoMiasto to knajpa dla architektów.  

     Tym razem wpadliśmy tu w wigilię wigilii rozgrzać się na przy egg noggu, którego zaczęli serwować na Muranowie kilka dni temu, w ramach zimowych rozgrzewaczy. Dlatego w tej chwili opiszę tylko wrażenia z małej przekąski i kilku ciepłych drinków. Na większe potrawy jeszcze przyjedzie pora.

     Egg nogg to drink stworzony ze szkockiej whisky (tutaj Dewar's White), advocaata, mleka, syropu cynamonowego i gałki muszkatołowej. Całość podawana jest na ciepło, choć nie jest to konieczność. Drink jest wyjątkowo smaczny, zdecydowanie rozgrzewający i warty polecania. W wydaniu PaństwoMiasto wręcz znakomity. Polecam! Cena: 18 zł.

  Poszliśmy zatem za ciosem i spróbowaliśmy jeszcze Białego Grzańca (15 zł) i Milky Way'a (16 zł). Biały grzaniec to nie tylko białe wino na ciepło z gadżetami w środku  w tym wypadku dodają jeszcze śliwowicę. Barman przynosi do stolika drink i kieliszek destylatu. Śliwowicę podpala i wlewa do szklanki. Efektownie i elegancko. Nie przepadam za grzańcami z winem, toteż napój mi średnio smakował, ale efekt ze śliwowicą znakomity. Milky Way to whisky Jameson plus mleko, goździki, syrop cynamonowy czyli taki słodszy Egg Nogg. Poprawny ale bez rewelacji. Jednak klasyczny Egg Nogg robi najlepszą robotę i warto się tu wybrać przynajmniej na jedną szklaneczkę tego napoju.


      Do całości wybraliśmy kanapkę Brie, w której oprócz sera znajdziemy żurawinę, orzechy włoskie i sałatę (10 zł). Jak zwykle w tej knajpie sandwicz był na dobrym poziomie i ze świeżych produktów. Bardzo dobra przekąska w rozsądnej cenie. Na deser poszło, tradycyjne w tym miejscu, ciasteczko owsiane z kakao (jest jeszcze z żurawiną). Oczywiście wykonywane na miejscu.

     Jak zwykle PaństwoMiasto zasłużyło na 6 starów. Jeszcze tu przyjedziemy i niejedno danie spróbujemy - szczególnie tatara, którego jestem fanem. Ale o tym w następnym odcinku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz