czwartek, 10 lipca 2014

Lodziarnia Gruszczyńscy - Białobrzegi Radomskie

   Lody z Białobrzegów to legenda. Już w latach 80. zawsze jak jechałem w kierunku Krakowa/Kielc musiałem zjeść lody w Białobrzegach. Wtedy lodziarnia mieściła się w centrum, w małym przedwojennym budyneczku. A może nie przedwojennym? Tak czy siak - niezbyt efektownym. Zawsze obok lodziarni nie było gdzie zaparkować bo absolutnie każdy musiał spróbować tutejszych lodów.

   W tej chwili władze wybudowały obwodnicę miasta, a pan Gruszczyński musiał zrobić krok naprzód - w dzisiejszych czasach ludzie są leniwi - nie po to wybudowali trasę, żeby on nadal jeździł przez miasto, bo trzeba kupić lody. Zatem jest też lodziarnia na obwodnicy - a dokładnie tuż za nią stoi fatalny dworek w stylu rokoko, w którym można kupić legendarne lody pana Gruszczyńskiego.

   Niestety klimat już nie ten sam - nowe wnętrze w stylu rokoko z polskiej wsi ze szprosami w oknach, złotymi ladami, zaokrągleniami i meblami a'la ludwik XIV. Nie robi to już na nikim wrażenia. Nuda - obrzydlistwo. Na szczęście lody tak jak kiedyś są w kultowych wiaderkach z przykrywką. Miodzio.



   A smak? Na szczęście ten sam. Jeżeli chcecie zjeść dokładnie takie lody jak kiedyś się kupowało to koniecznie znajdźcie to miejsce. Specjalność zakładu - lody grylażowe czyli coś z nutą orzecha, czekolady, kawy i czegoś tam jeszcze. inne smaki? Cytrynowe, jagodowe, truskawkowe, pistacjowe i chyba śliwkowe. Zresztą czasami się zmieniają, ale zasadniczo nie ma więcej niż osiem smaków. Pycha. Mistrzowie wśród lodów. 6 starów.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz