piątek, 31 października 2014

Karczma Kuban - Goczałkowice Zdrój

   Karczma Kuban to jedno z takich miejsc gdzie wszystko jest ludowe i przaśne. Oczywiście knajpa znajduje się przy trasie, gdzieś za Pszczyną lub w jej okolicy - generalnie są to Goczałkowice Zdrój. Nie wszyscy lubią ten klimat, ale trzeba przyznać, że często w takich miejscach można solidnie zjeść.

    Jak to w knajpie z bala jest duży wybór, a potrawy są dość obfitych gramatur. Minus numer jeden to ceny - nie jest tanio. Drugie danie może kosztować od 25 do nawet 50 zł, co na przydrożną restaurację jest wysokim progiem.
   Co wzięliśmy? Na przystawkę tatar wołowy z wódeczką. 26 PLN plus piątak za wódkę Smirnoff. Alkohol w dobrej cenie, niestety befsztyk tatarski lichy. Mielony, odmrożony i porcja jak na 26 zł zwykłego tatara nie była zbyt wielka. Mięso było jakości tanich barów z przekąską - podobna klasa do Warszawy De luxe - a tam tatar kosztuje 11 zł. Zatem sam tatar oceniam na 3 stary, bo przecież nie był zły. Był normalny - taki dostateczny jak wypracowanie średniego ucznia.
    Dalej były placki ziemniaczane za 13 PLN. Solidna porcja, a placki na dobry poziomie. Naprawdę fajne danie za niewielką cenę. Polecam.

   Na "deser" piwko (mały Żywiec - niestety nie mieli Brackiego - 5 PLN) oraz danie główne pierś z kurczaka z pietruszką i gadżetami. Cena: 26 PLN - czyli tyle co za tatar. W przeciwieństwie do tatara tutaj było co zjeść. Kura dobrze wypieczona, nie sucha, świeża. Niestety ziemniaki były nijakie. Ale trudno.

    Całość oceniam na czwórkę. Minus za dość wysokie ceny i zwykły tatar, który nie odpowiada swojej cenie. Plus za placki i całkiem niezłego kurczaka. Niestety rolada śląska była strasznie droga, więc tym razem jej nie wziąłem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz