Wypada jeszcze napisać gdzie jest Mirowszczyzna. Jest to mała wieś przy drodze krajowej numer 43 (trasa na Kluczbork/Namysłów) w powiecie oleskim w województwie opolskim. Niedaleko znajduje się siedziba gminy czyli miejscowość Rudniki.
Dobra - a teraz zajrzyjmy do karty. Nic specjalnego: zupy, drugie dania - standard. Poproszę bramkę numer 2 czyli zestaw numer 2 czyli żurek plus filet z kurczaka z ziemniakami i jakąś nijaką surówką. Trzeba przyznać, że porcje są dość duże, ale co z tego? Żurek nie był zły, niestety został zepsuty kiełbasą typu Kwieciszewo.
/Kiełbasa Kwieciszewo to wędlina z cyklu: "6zł/kg w Biedronce", której bliżej do parówek niż kiełbasy. Najgorszy sort - smakuje jak papier zmielony z kartonem. Kiedyś podobną jedliśmy w miejscowości Kwieciszewo i tak już zostało./
Drugie danie - dość standardowe czyli przyzwoity, świeży filet z kurczaka, z nijakimi ziemniakami z wody oraz jakąś tam surówką. Cały zestaw kosztował 16 złotych, więc całkiem tanio. Reszta ekipy miała podobne zdanie o knajpce. Najgorsza była chyba sałatka z kurczaka, która oferowała jakiś niesmaczny biały sos w sałacie. Ble... Sałatka na styl polski - dużo sosu i składników bez sensu byleby były warzywami.
Na zdjęciu nie ma kurczaka - jest mintaj, bo kurczak wyszedł niewyraźny. Mintaj też był tylko poprawny. A jak się jest tylko poprawnym to dostaje się tróje, często na szynach. Zatem Chata Romana dostaje 3 stary.
Plus za dobre ceny i w miarę świeże mięso. Raczej się tu nie zatrujemy i na pewno swoje zjemy. Gorzej z okolicznościami przyrody - bo wnętrze jest wyjątkowo kiczowate. Nie najlepiej jest też z dodatkami czyli surówkami, ziemniakami czy kiełbasą z żurku - są nijakie, słabe smakowo i jakościowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz