Bar Bambino to jeden z lepszych mleczaków w Warszawie. Szczególnie po remoncie jakość potraw poszła w górę. Nie wiem czy remont ma jakiś wpływ na jedzenie, ale tak mi się wydaje i co mi pan zrobisz? Zresztą Bambino po odświeżeniu nie wygląda najlepiej - brązy typowe dla lat 2000 - 2005 szybko się znudziły, a bar stracił wiele PRL-owskiego uroku.
W Bambino jest tak, że zawsze rachunek oscyluje między 17, a 21 zł za obiad, w zależności czy w zestawie jest nieco droższy chłodnik czy nie. Cena nieco droższa niż w klasycznym barze mlecznym, bo na Kruczej często biorę dodatkową porcję warzyw. Są tutaj takie frykasy jak kalafior, buraczki, fasola szparagowa i takie tam. Grzech nie wziąć.
Parę słów o chłodniku: oceniam go na piątkę - ma dużo gadżetów (czyt. warzyw), jest średnio gęsty i średnio chłodny. W smaku jest w sam raz, może ciut zbyt słodki. Jak na bar mleczny i cenę oscylującą wokół 5 zł jest naprawdę niezły - jeden z lepszych w Warszawie. Naprawdę! Często chłodniki w super knajpach za 14 zł są gorsze.
Reszta tak jak mówiłem. Zarówno ryba jak i kotlet de volaille na dobrym poziomie. Przede wszystkim bardzo świeże i własnej produkcji. Bambino to poważny konkurent Prasowego. Tak samo jak w konkurencji panuje tu wieczny ścisk i kolejka co świadczy o dobrej kuchni Bambino. Polecam zdecydowanie - żelazny punkt na warszawskiej mapie mleczaków.
Nie może być innej oceny niż 6 starów dla Bambino. Tu można zjeść po ludzku, mimo że w tłoku i po odczekaniu w kolejce. Ale warto. Jak bum cyk cyk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz