środa, 30 kwietnia 2014

Być może... - Warszawa/Śródmieście

     Kawiarnia Być może... przy placu Unii Lubelskiej to jedno z nowszych miejsc w stolicy. Wystrój jest podobny do innych nowych knajp - czysto, jasno, z białymi płytkami i ładnymi meblami. Jest tu naprawdę ładnie - aż chce się siedzieć. My wpadliśmy tu tylko na wieczorne ciacho i kawę, ale można tu kupić także kanapki, lunch, świeże pieczywo i takie tam.
     Zamówiliśmy bezę orzechową oraz sernik ze śliwką. Porcja 12 zł. Musimy przyznać, że kawałki były wielkie. Być może za wielkie, ale chcieliśmy ciacho to je dostaliśmy.

    Druga ważna sprawa: wszystko było bardzo smaczne. Po prostu. Warto było wydać 12 zł na kawałek ciasta. Zarówno beza jak i sernik znakomicie wypełniły naszą wieczorną chęć na coś słodkiego. Tego było nam trzeba. Śliwka w serniku nie ciągnęła się ślimak w sosie własnym, a beza było odpowiednio słodka, a nie zbyt słodka. Co uważam jest bardzo ważne.
    Kawa jak kawa - dobra i ładnie podana. Generalnie bez zarzutu, ale też bez zachwytów.
    Być może... jako miejsce do spożycia ciacha z kawą dostaje 6 starów. Przepraszam, ale nie mam do czego się przyczepić. Nawet WC było ładne.

Być może sprawdzimy jeszcze Być może w kwestii potraw bardziej wytrawnych. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz