piątek, 7 marca 2014

Nie zawsze musi być chaos - Warszawa/Śródmieście

     Pamiętacie jak się zachwycałem knajpą Nie zawsze musi być chaos? (o! tutaj to było) Ładne wnętrze, fajny pomysł z połączeniem sklepu z płytami z knajpą, dobra muzyka, ciekawe meble, sympatyczni ludzie. Niestety wszystko to prysło w tym tygodniu gdy wreszcie zamówiłem coś do jedzenia.
     Byłem głodny, więc wziąłem największy wypas w knajpie czyli zestaw kurczak curry za 18 zł. Cena, jak na modną knajpę, nie szokowała, więc mogłem się spodziewać niewielkiej porcji. Ale gdy kelner przyniósł danie pani Fi "ześmiała się ze śmiechu jak pszczoła", a ja patrzyłem na wszystko z niedowierzaniem. Całość była podana bardzo ładnie: były trzy kawałeczki kurczaka na patyku a'la szaszłyk, hummus z buraka wraz z trzema placuszkami i wazon z sałatą oraz sosem w słoiczku. Pięknie. Jak bym był malarzem to bym to namalował i próbował sprzedać na Starym Mieście. Ale jako danie było wyjątkowo średnie - szczególnie za 18 zł. Co tu dużo mówić. Właściwie zdjęcie mówi samo za siebie. A! I hummus z buraka był taki sobie.
     Drugą przykrą sprawą w Chaosie było podanie piwa Krusovice pszeniczne ze zwykłą szklanką. Niestety panowie barmani, których było tego wieczoru około sześciuset, niewiedzą, że piwo tak jak wino wymaga odpowiednich naczyń. I o ile normalne piwa można pić od biedy w byle czym to do piwa pszenicznego jest potrzebny wysoki, smukły kufel. Specjalny.

   A trzecia sprawa to ogólne nie ogarnięcie personelu. Na kawę czeka się długo - ciągle czegoś zapominają - mimo że za barem stoi sześciuset chłopa. Zasadniczo wszędzie, gdzie za barem stoją hipsterzy i pochodni możemy stawiać miliony, że koleś będzie wszystko olewał, ignorował i zapominał. Taki mają styl.
     Strasznie lubiłem Chaos za wystrój i klimat, ale jeśli chodzi o żarcie czy sposób podawania to są jednym z największych dramatów jakie widziałem. Można ich w kinie pokazywać, a w szczególności w filmie Naga Broń 44 i 1/44. 2 stary - bardzo mi przykro.
Adres: Marszałkowska - wejście od Oleandrów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz