środa, 19 lutego 2014

Kercelak Bar dla wszystkich - Warszawa/Mirów

     Kercelak to bar dość szybkiej obsługi przy ulicy Chłodnej (niedaleko Żelaznej). W ofercie są dania obiadowe, barowe typu tatar, bigos, fasolka i oczywiście alkohol. Jest to kolejny lokal w Warszawie, którego twarzą jest znany barman czyli pan Mirek pracujący wcześniej w barze Aleksander na Żelaznej. No i właśnie barmani oraz kelnerzy robią tutaj największy klimat. Rozpoznają stałych klientów, uśmiechają się do nich, zagadują, gadają jakieś głupoty używając wyrażenia "nie ma to, tamto". Bardzo mnie to cieszy - Kercelak czuje warszawski klimat. To jest bardzo fajne. Mniej fajny jest wystrój - czerwone kanapy i żółte reprodukcje Tygodnika Powszechnego na ścianach są męczące, ale nie tak jak telewizor non stop serwujący teledyski lub sport. Generalnie nie jest to typ rozrywki, który lubię i z pewnością nie tego szukam w knajpie.
     Ale dość o wystroju, teraz coś o żarciu. W ofercie Kercelaka jest dużo dań: od pierogów i pyz przez kotlety mielone i schabowe do golonki - są również oferty dnia z ciekawym zestawem za nie więcej niż 20 zł. Tym razem wybraliśmy jednak dania barowe - czyli fasolkę po bretońsku (10 zł), bigos (9 zł) i tatar wołowy (10 zł). Generalnie wszystkie potrawy można opisać tak samo: dobre, świeże i takie jak się spodziewałem. Porcje są duże, a kucharz nie oszczędza na mięsie. Tatar mielony, ale dobry i wystarczający.
     Zarówno bigos jak i fasolka mają odpowiednią gramaturę i zasadniczo wystarczą za jedno danie. Szczególnie z pieczywem (za które trzeba dopłacić 50 gr). Bigos był odpowiednio kwaśny, co jest dla mnie najważniejsze w tym daniu. Niestety przegrywa rywalizacje smakową z bigosem z Przekąsek u Romana, ale naprawdę minimalnie.

    Kercelak jest też dobrym miejscem na spotkania przy wódce czy piwie (ostatnio było piwo Żywe z Ambera). Z pewnością barmani pomogą w zorganizowaniu dobrej imprezy.
     Ocena baru nie jest łatwa. Potrawy są dobre i tanie, obsługa ciekawa i fajna. Najgorzej jest z wystrojem knajpki, w szczególności z denerwującym telewizorem. Po co on tam wisi? Tatar oceniam na 5, inne
 potrawy na 6, atmosferę i wystrój na 4, co daje razem średnią 5 starów. Z pewnością jeszcze tu wrócimy na większy obiad.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz