piątek, 31 stycznia 2014

Nie zawsze musi być chaos - Warszawa/Śródmieście

      Trafiliśmy tu przez przypadek. I bardzo dobrze. Klubokawiarnia fundacji Nie zawsze musi być chaos przy Marszałkowskiej - wejście od Oleandrów to idealne miejsce. Jeszcze do końca nie wiemy na co idealne, może po prostu idealne. Jeszcze tu nie jedliśmy - jeszcze nie przyznam im starów, ale ujął mnie klimat sklepu płytowego połączonego z kawiarnią. Z głośników leci świetna muza: od jazzu po klasykę, a meble pochodzą z lat 50./60./70. i nie przypominają meblościanek z bloków, są to bardziej designerskie, lekkie, bardzo przyjemne meble. Można tu też coś zjeść. My byliśmy po obiedzie w Prasowym, więc wypiliśmy tylko piwo Primator, kawę i wodę z imbirem i miodem.

     Bardzo fajne miejsce - mieli nawet winyl z muzyką Herbie Hancocka do filmu "Życzenie śmierci" z Charlesem Bronsonem w roli głównej. Muszę tam wrócić, choćby po to by kupić tę płytę. Kurczę - już nie mogę się doczekać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz